sobota, 30 marca 2013

Fryzury 2013: Nowe spojrzenie

Fryzury 2013

Zajmijmy się dziś fryzurami 2013. Tak, jak obiecałem, tak też czynię poświęcając jeden z artykułów modzie na ten rok. Nie ma bardziej gorącego tematu, niż to, co się będzie nosić i co się nosi w tym sezonie.

Z pewnością interesuje to każdą kobietę, która chce wyglądać dobrze, lub nawet lepiej, niż jedynie marne dobrze…

We fryzjerstwie trendy nie zmieniają się tak dynamicznie, jak ma to miejsce w modzie odzieżowej. Nie mniej jednak na przestrzeni półtora roku, można zauważyć wyraźne różnice.

Tak moda wybiegowa, związana z głównym nurtem fashion, zmienia się praktycznie co sezon. Główną ideą tych zmian jest zaproponowanie czegoś przeciwstawnego, do tego, co było.

Czytaj też: Moda 2011/13 rude włosy – grzywka

W wypadku fryzur, nie działa to aż tak wyraźnie, te granice rozmywają się, często ta sama fryzura powtarza się jedynie w nowej odsłonie, innym sposobie jej przedstawienia.

Tak sytuacja ma się z bobem, którego to Victoria Beckham zaproponowała dobrych parę lat temu i zaczęły go nosić tłumy. Boba nosiło się na różne sposoby, cieniowanego, gładkiego, z grzywką, bez i cokolwiek, byle się nazywało i kwalifikowało do boba.

Teraz owszem, można go jeszcze nosić, ale jedynie w klasycznej wersji, bez cieniowania zewnętrznych włosów, z grzywką dokładnie taką, jaka jest teraz modna.

No właśnie. Tu już mamy przykład przeciwieństwa tego, co proponowały poprzednie sezony.

Grzywka ma się wyraźnie odcinać od reszty fryzury. Dotąd pracowaliśmy nad tym, żeby grzywka i pozostała część łączyły się płynnie i przechodziły w jedną całość. Im płynniejsze było to przejście, tym lepiej.

Teraz grzywka żyje własnym życiem. Nie jest nikomu nic winna i sobie jest! Do tego idealna jest taka ścięta w stylu pin up girls, oczywiście dłuższa. Ideą tego typu grzywki jest to, że najdłuższym elementem, jest jej środek, podczas gdy boki unoszą się leciutko, ku górze.

Do tego musi być dość głęboka, z dostatecznej ilości włosów, ale myli się ten, kto uważa, że ma być ciężka! Ma być jej dużo, to prawda, ale zarazem ma być lekka i układać się swobodnie, odbijając i tworząc objętość.

Rozpisałem się o tej grzywce, gdyż jest ona najważniejsza. To jeszcze nie koniec tematu, bo dopiero załatwiliśmy tę, która jest na wprost.

Innym rodzajem rozwiązania przodu fryzury, jest ukośna gryzka zaczynająca się w najkrótszym momencie między nosem, a ustami.

Ma być dość głęboko, z boku i obcięta ma być w ten sposób, żeby układała się niby od niechcenia na bok tuż nad brwiami, lekko opadając za drugą z nich. Tak, że nie zasłania oczu, a mimo to jest długa i ciężka.

O ile pierwsza przedstawiona przeze mnie grzywka nadaje się do noszenia na wprost, na każdy z boków oraz do podpięcia w górę w stylu Carrie Bradshaw, o tyle druga z nich ogranicza pole manewru.

Nie jest do końca wada, bo wiele z nas lubi mieć temat ostatecznie rozwiązany.

Grzywka jest jednak najważniejszą częścią aktualnej fryzury i to ona decyduje, czy uznamy ją za modną, czy też z straszącą poprzednimi sezonami.

Nie oznacza to, że z tyłu może dziać się cokolwiek. O nie, to by była wielka pomyłka.

Tak, jak w poprzednich sezonach królowało cieniowanie na całej długości, w różnych okresach, z różną intensywnością, tak teraz jest to praktycznie zakazane. Żadnego cieniowania! Piszę o tym szczegółowo w felietonie poniżej:

Włosy muszą być proste i obecnie to jest wyznacznikiem mody. Idealnie, kiedy są dobrze obcięte. Składa się to z cięcia konstrukcyjnego, które pozwala odbić włosy od nasady i pogrubić optycznie końce, sprawiając wrażenie mięsistości i dużej obfitości włosów.

Idealnie, kiedy końce są równe i sprawiają wrażenie grubych.

Przy długich włosach, nagle zmienię front, można zrezygnować całkowicie z gryzki.

Otóż, w bardzo dobry tonie, bardzo dobry, proszę Pań, jest przedziałek na środku i delikatne stopniowanie tuż przy samej buzi.

Kompletnie rezygnując z grzywki, możemy również iść z czasem postępem i osiągnięciami.

Inną modną długością, jest ta tuż nad ramiona, klasyczne caree, w którym nie chodzi o nic innego, a jedynie idealnie równie włosy na tej samej długości.

O ile przy długich włosach, doskonale jest, kiedy kończą się one dotykając końcami biustu, o tyle przy caree, mają one pracować i działać samodzielnie, nadając dynamizmy i lekkości fryzurze.

Oczywiście i twym wypadku, całą pracę fryzjer musi wykonać w niewidocznych na pierwszy rzut oka miejscach, tworząc konstrukcję, która będzie decydować o ostatecznym kształcie i dostosowaniu fryzury do twarzy i charakterystycznych potrzeb wizualnych klientki.

Następną długością, którą mogę rekomendować z czystym sumieniem, jest ta, którą z uporem maniaka od lat nosi Ania Dąbrowska. I gratuluje jej, bo o jakieś osiem lat wyprzedziła trendy.

W tej fryzurze, zadaniem włosów jest okalać głowę dookoła na równej wysokości tak, by zawsze kończyły się tuż poniżej poziomu brody.
W tym wypadku grzywka jest praktycznie zakazana. Ideą tej fryzury jest idealna długość wszystkich włosów, kończąca się w tym samym miejscu.

Dla krótkich włosów wyznacznikiem bycia modnym jest oczywiście jedynie grzywka. Może to być jedna z opisanych przeze mnie powyżej. Do tego aplikujemy sobie krótkie włosy wokół całej głowy i zrobione. Ciężka, nienaturalnie za długo w stosunku do reszty fryzury grzywka i krótkie, dynamiczne włosy dookoła.

To nie jest ostatnie słowo tego sezonu. Będziemy go obserwować.

Już niedługo Fashion Week wiosenny, a na nim, poza trendami odzieżowymi, zaprezentują się najpopularniejsze szkoły fryzjerskie na całym świecie. To one pokażą, co teraz się nosi i jak…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz